Uwaga na oszustów domenowych
Ostatnio zaczynają krążyć kolejne rodzaje dziwnych listów. Po afrykańskich biznesmenach proponujących udział w niebotycznych zyskach oraz po wszelkiego rodzaju łańcuszkach związanych z pomocą bardzo biednym ludziom przyszedł czas na biznes wyciągania pieniędzy na rejestrację domeny. Dostałem ostatnio taki oto list: Asia Network is the company of internet services that the domain registration is one of the major online style of our service range. Now we have something need to confirm with you. We hope you to cooperate with us. On October 8th 2008, we received an application from one person named "John Alldis" who wants to register some domains (insert.sg insert.com.my insert.vn) and internet brand (Insert). According to our investigation, we found that domain names have relevance to your company's name and trademark, so we send this email for you to confirm it. We are dealing with this affair in these days, so we wish to get the confirmation and the assent of your company. If John Alldis doesn't belong to your company and you don't authorize him to register these domains, Pls contact with me asap in order to prevent some guy from abusing your trademarks and the company names. In addition, I must state that we have time limited for one person or one company's registration. It is just 15 days. If your company files doesn't resent within the time limited. We will unconditionally authorized the application of John Alldis. In order to deal with this issue better, please let someone who is responsible for trademark or domain name contact me asap. Thank you for your cooperate. Brzmi nieźle, prawda? Jakiś koleś w Chinach chce zarejestrować domenę i znak InsERT, więc trzeba działać, aby przeciwdziałać, prawda? Normalnie zaraz powinno się do tej firmy zgłosić, zapłacić im to i owo i spać spokojnie, prawda? Śmierdzi jednak od tego listu na odległość. Śmierdzi spamem, śmierdzi oszustwem, śmierdzi naciąganiem. Spytałem od razu naszego administratora, czy coś mu to mówi i wskazał mi na stronkę Chisa z Firetrust z licznymi przykładami takich listów. Wrzucam to więc tutaj - ku przestrodze. PS. Dzięki Peshoo!
2 komentarze:
Chcą 300-400 US$ za rejestrację jednej domeny.
Faktyczny koszt - ok. 30 US$.
Poprosiłem o kwity (aplikację), spróbuję złożyć jakieś doniesienie do InterNIC, czy innej, właściwej instytucji.
John Alldis figuruje w LinkedIn, jako student IT (or so) na jakiejś uczelni w Australii.
BTW - niezłe nazwisko (kalambur).
Kwity przysłali błyskawicznie.
Cena 40-75 US$ (zależna od domeny krajowej).
Wyślę im linki do stron o Asian Internet Domains Scams, gdzie figurują jako czołowy podmiot oszustw. Z prośbą o komentarz. Will see...
Prześlij komentarz