30 czerwca 2007

iPhone - teraz

W USA ruszyła sprzedaż iPhone. Nie mogę się doczekać, żeby pobawić się tym cackiem, pomacać go. Może nawet kupić. Już za parę dni będę miał okazję i na pewno o tym tutaj napiszę. Na razie zachęcam do rzucenia okiem na filmiki: http://www.apple.com/iphone/usingiphone/guidedtour.html

28 czerwca 2007

Handel elektroniczny

Allegro – po kolejnym spotkaniu użytkowników, które odbyło się w Poznaniu w zeszłym tygodniu (o poprzednim pisałem wcześniej) – zaczyna pojawiać się w prasie z informacjami na temat sklepów i wejścia na teren nowych krajów. Nasz kraj wyróżnia się jednak na tle innych krajów naszego regionu specyficznym podejściem do handlu internetowego. Wiadomo, że mnóstwo internautów kupuje w sieci i że ten rynek rośnie. To trend, który działa tak samo na całym świecie. Ale w naszym kraju dość specyficznie podchodzi się do handlu i większa część transakcji odbywa się na serwisach aukcyjnych (głównie Allegro). W innych krajach Europy wygląda to mniej więcej tak, że ok. 20% transakcji elektronicznych odbywa się na serwisach aukcyjnych, reszta w sklepach internetowych. W Polsce natomiast ponad połowa transakcji odbywa się na serwisach typu Allegro. Polacy po prostu bardziej ufają handlowi "wymiennemu". Dla nas jest to chyba bardziej naturalne i łatwiejsze do zaakceptowania.

Ciekawostki nieco z innej beczki: w znajomości komputerów i Internetu przodują raczej mężczyźni. To taka obiegowa opinia, prawda? Natomiast okazuje się, że jeśli patrzymy na zakupy w Internecie proporcje płci są zachowane praktycznie 1:1. Wynika to pewnie z tego, że najpopularniejszą (pod względem liczby sprzedanych przedmiotów) kategorią na Allegro jest "Odzież, obuwie i dodatki" z 7,3 milionami transakcji w 2006 roku (obrót 260 mln złotych). Drugą jest "Zdrowie i uroda" (3,9 mln transakcji), trzecią "Dom i ogród" (3,6 mln transakcji). Całe szczęście, że kategoria "komputery" jest nadal na pierwszym miejscu pod względem finansowym z wynikiem 300 mln złotych (przy całkowitym rocznym wyniku całego handlu na Allegro na poziomie 2,5 mld złotych w 2006 roku).

(źródło: materiały Allegro.pl ze spotkania SA2007)

16 czerwca 2007

Odkrywcy z kasą

Wyszło na to, że muszę trochę zareklamować, albo inaczej pochwalić się (się = firmę). Jako jedna z metod rekrutacji oraz próbowania nowych pomysłów InsERT funduje 20 tyś zł na 3 nagrody dla grup studenckich w konkursie "Odkrywcy z kasą". Organizujemy grupy, które przez cały rok robią projekty wg naszych pomysłów. Robimy to już drugi raz i trzeba przyznać, że zainteresowanie jest spore. W tym roku mamy 13 grup studenckich z różnych uczelni Wrocławia. Naprawdę bardzo fajnym doświadczeniem jest obserwacja pomysłowości niektórych ludzi. Widziałem to również będąc jurorem ImagineCup w tym roku. Polscy studenci potrafią wymyślić niesamowite rzeczy. Dziś rozmawiałem ze znajomym mieszkającym w Nowym Jorku i kiedy usłyszał, że pracuję w branży softwareowej stwierdził, że u nich Polska jest z tego znana i za to poważana. Strasznie miło jest usłyszeć takie rzeczy, naprawdę. Coś w tym kraju jednak się dzieje, co nie?

Wracając do konkursu to gdyby tylko móc zrealizować finalnie, do końca wszystkie pomysły… eeeh. Niestety produkcja oprogramowania to nie taka prosta rzecz, o czym niejedni się już przekonali. I nie chodzi tylko o samo tworzenie softu – również o jego przetestowanie, dokończenie, wydanie, opakowanie, sprzedanie, dystrybucja, serwis, rozwój. Nie raz rozmawiając ze studentami z czwartego roku widzę, że nie do końca zdają sobie oni sprawę z konsekwencji biznesowych. Oraz możliwości. Na przykład dzisiejsze posiedzenie sejmu: dla nas rewelacja.

Z biznesowym pozdrowieniem!

14 czerwca 2007

Gadu-gadu polityczne?

Po wczorajszej konferencji prasowej pana Foltyna, autora Gadu-Gadu, który zakłada sobie partię polityczną PSD (i w dodatku lewicową) oraz będzie się bawił w ratowanie świata wykonuję 3 ruchy:

  1. Sprzedaję wszystkie akcje spółki Gadu-Gadu SA, które posiadam (posiadam bardzo niewiele),
  2. Zaprzestaję używania komunikatora Gadu-Gadu i przesiadam się wyłącznie na stary, sprawdzony Skype,
  3. Będę do tego namawiał wszystkich.

Powód? Pan Łukasz Foltyn nadal jest drugim udziałowcem w spółce Gadu-Gadu SA (posiada obecnie ok. 15% udziałów) notowanej na warszawskiej giełdzie. Używanie programu Gadu-gadu (który nawiasem mówiąc niegdyś był naprawdę fajnym, bardzo prostym, szybkim i malutkim komunikatorem, a obecnie stał się niezłą kobyłą zalaną reklamami) napędza więc pieniądze do kieszeni pana Foltyna, a co za tym idzie współfinansuje jego partię polityczną (i nie pomaga tu dodatkowo to, że jest to partia lewicowa). Jeśli chciałbym finansować działalność jednego lub drugiego pana, to robiłbym to świadomie za pomocą składek, datków lub darowizn. Takie kombinacje, jak proponowana przez pana Foltyna, nie odpowiadają mi. Nie podoba mi się również praktycznie monopolistyczna pozycja Gadu-gadu w Polsce (podobnie, jak nie podoba mi się praktycznie monopolistyczna pozycja Allegro). Nie podoba mi się również to, że z jednej strony mamy państwo policyjne, które szykanuje lekarzy, wykreśla z listy lektur mniej politycznie-poprawne pozycje, a teraz ma podobno nawet zabraniać noszenia koszulek ze znakiem Maryśki oraz występowania zespołom heavymetalowym promującym satanizm (nie wspominam nawet o aferze z Teletubisiami) – natomiast z drugiej strony mamy zapowiedź lewicowej partii politycznej (fuj, jak mi się to źle kojarzy), która potencjalnie ma możliwość (przez osobę swojego założyciela) kontrolowania komunikacji (zarówno treści, jak i technicznej możliwości) wielu firm i osób prywatnych w Polsce. Wiem, wiem – to paranoja. Nikt nie podsłuchuje naszych rozmów na Gadu-gadu, prawda? Ale ja wolę dmuchać na zimne. Zbyt wiele firm w Polsce korzysta z Gadu-gadu służbowo i za jego pomocą wymienia cenne i poufne informacje. Trzeba to zmienić…

1 czerwca 2007

Microsoft Surface

Kilka miesięcy temu pisałem o elektronicznych stołach, które tu i ówdzie zaczynają się pojawiać. Czy to w filmach, czy w realu.


Z tej samej beczki: Microsoft poinformował o wprowadzeniu na rynek serii produktów Surface, które służą dokładnie temu samemu: wspólnej pracy lub zabawie (na razie chyba głównie zabawie) przy elektronicznym stole. Microsoft Surface ma się pojawić w sprzedaży dopiero pod koniec roku, a na razie będzie można go zobaczyć przy okazji różnych pokazów i konferencji. Oj chciałoby się dotknąć, pomacał, pobawić się... Może będzie okazja na którejś z organizowanych przez Microsoft konferencji…

Z pokazanych w Internecie obrazków wynika, że interfejs Surface idzie w takim kierunku, w jakim poszedł interfejs iPhone – chodzi o jak najlepsze odwzorowanie rzeczywistości tak, aby człowiek miał wrażenie, że obcuje z przedmiotami materialnymi, że ma z nimi niemal fizyczny kontakt, podczas gdy są to tylko wirtualne twory pokazane na ukrytym pod powierzchnią stołu ekranie.

Czy będziemy widzieli więcej takich stołów? Zamawianie jedzenia w restauracji z takiego menu dostępnego w każdej chwili wraz ze zdjęciami i animacjami produktów musi być przyjemne. Aczkolwiek obcowanie z oprawioną w skórę książeczką pełną niespodzianek o smakowitych nazwach ma swój niezaprzeczalny urok. Mam więc nadzieje, że w niektórych knajpach menu pozostaną. Mimo, że jestem gadżeciarzem…

UPDATE: Polecam rzucić okiem na filmik...