Zumi – port we Wrocławiu
Wiem, wiem - jestem sadystą. Wyżywam się na programistach tworzących ZUMI. Ale jak można coś takiego tak intensywnie reklamować? Czy naprawdę nikt w Onecie nie ma czasu, żeby zobaczyć, że ten produkt w obecnej chwili do niczego się nie nadaje? Jeszcze nie udało mi się uzyskać zadowalających wyników wyszukiwania. Zawsze niekompletne, z kosmosu, albo po prostu błędne. Kolejny przykład dzisiaj. Chciałem znaleźć, gdzie we Wrocławiu są jakieś porty. Wiem, że jest Port Miejski na północy, jest jeden niedaleko Placu Społecznego (można tam kupić np. piach rzeczny na budowę), jest kilka przystani jachtowych. Chciałbym to wszystko zobaczyć na mapie Wrocławia. Po to właśnie jest Zumi, prawda? Wpisuję więc "port". Wyniki mojego zapytania? Zobaczcie sami: No dobra, powiecie, Port Miejski jest i nawet coś w okolicach portu lotniczego (choć nie sam port lotniczy; nie tego nie ma, gdzie tam…), ale po jakiego grzyba pani Aneta? OK. Pani Aneta wpisała w swoim profilu "port folio". Czy nikt tego nie sprawdza? Jak wpiszę w swoim profilu "Onet", to będzie moje mieszkanie pokazywało jako siedzibę portalu? Bez przesady. A skąd na wykazie "Zpas-Porta" (robią pulpity dyspozytorskie i okablowanie strukturalne)? Krótko: że-na-da.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz