18 października 2006

Na zielonej Ukrainie

Hej przygodo!

Jadę jutro rano do rodzinnego miasta mojego taty (i dziadka), do Horodenki na Ukrainie. Z Wrocławia to prawie 800 km. Niby nie tak dużo, ale jednak jest to cały dzień jechania. Drogi pewnie średnie. Do Krakowa autostrada, a potem schody. No ale mam nadzieję, że będzie tam tak, jak na zdjęciach w galerii miasta.


Mam też nadzieję przywieźć wiele historii i wspomnień mojej rodziny, która tam w części została oraz potem uzupełnić opowieści rodzinne na mojej stronie zdjęciami i linkami.

Trzymajcie kciuki!
Odezwę się jeszcze!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Drogi Blażeju,
Piękne zdjęcie w blogu. Gratuluję pomysłu i wykonania. Klimat zdjęcia jak z "Cienia Wiatru", mój drogi...
Jeden komentarz dotyczący "Opowieści rodzinnych". Proszę zwróć uwagę, że Twoja rodzina ze strony matki to także Twoja rodzina. Może napiszesz także o niej. W końcu ród ojca jest ważny, ale stanowi tylko połowę Twoich korzeni...
Z harcerskim pozdrowieniem
Wieczna Wiosna

Blazej Kotelko pisze...

Szkoda, że nie wiem kto to jest Wieczna Wiosna, ale sugestię dotyczącą rodziny ze strony mamy wezmę pod uwagę. Sęk w tym, że tam wszystko wiadomo. Tajemnica była po stronie ojca - na szczęście jest już rozwikłana.