Wodą po Wrocławiu – część pierwsza
Wrocław bywa nazywany Wenecją północy, ma 5 rzek i ponad 200 mostów - to naprawdę rozbudowany węzeł wodny. Niestety tyle wody, mostów, kanałów, kładek i nabrzeży się po prostu moim zdaniem marnuje. Ruch na wodzie jest praktycznie śladowy. Kilka stateczków wycieczkowych i otwarta ostatnio (na szczęście) wypożyczalnia łódek i kajaków w Zatoce Gondoli. Przydałaby się choćby jedna sensowna marina oraz zachęta dla posiadaczy wszelkich sprzętów pływających do używania ich w centrum miasta. Przydałyby się niższe nabrzeża (jak w Gdańsku nad Motławą), knajpki, cumujące statki wikingów lub inne atrakcje spotykane tak często w jakimkolwiek mieście nadmorskim. U nas mogłoby być tak samo. Coś się zmienia, owszem, powstają i działają fundacje i stowarzyszenia miłośników żeglugi śródlądowej, czy innych sportów wodnych, ale wszystko odbywa się wg mnie nadal za wolno. Powinno być więcej takich miejsc, jak Zatoka Gondoli.
Jak widać ja w każdym razie ostatnio jakoś też się tą tematyką zainteresowałem. Ten wpis to jest mini fotorelacja z mojej pierwszej (mam nadzieję, że będzie ich więcej) wycieczki wodą po Wrocławiu. Nie znalazłem odpowiedniego portu w centrum (mimo użycia Zumi, he he), więc wyruszyliśmy z żoną z harcerskiej przystani Rancho przy ulicy Na Grobli na Niskich Łąkach (przy okazji: dzięki za pozwolenie). Tam też można wypożyczać kajaki (8 zł za godzinę)! Polecamy! A więc przygotowania, wodowanie sprzętu i popłynęliśmy do centrum:
Niestety dalej niż most Piaskowy i most Tumski pływać nie można – są znaki zakazu. Szkoda, bo rejs wokół Wyspy Słodowej byłby ciekawym przeżyciem. Może ktoś wie, dlaczego dalej nie można? Przecież tam są śluzy i technicznie przepłynąć się da. Organizowane są też spływy dookoła Wrocławia. Musze się dowiedzieć, o co chodzi.
Przy okazji znalazłem kolejnego krasnala wrocławskiego. Tuż nad wodą, przy moście Piaskowym - to bardzo fajne miejsce na krasnala. Mam nadzieję, że wszyscy Wrocławiacy widzieli ich domek i figurki porozrzucane po całym mieście. Osobiście tego piorącego natomiast nigdy wcześniej nie widziałem, choć jak wyczytałem dziś jest on jednym z pierwszych i nazywa się "Pracz odrzański". Niby można go wypatrzeć z mostu Piaskowego (siedzi na dole, przy nabrzeżu Bulwaru Piotra Włostowica i pierze), ale tak naprawdę fajne widać go dopiero z wody:
Inne zdjęcia poniżej:
Muzeum Narodowe
Ostrów Tumski
Przystań przy Politechnice
Potem było jeszcze kilka kółek po centrum, wyprawa do Wyspy Opatowickiej i śluzy (niestety była już zamknięta) …
…i zrobił się wieczór. Następnym razem pokonujemy śluzę i płyniemy na Bajkał.
2 komentarze:
Jest więcej takich miejsc, jak Zatoka Gondoli, na przykład jeszcze to:
http://www.stanica.org/index.php?code=wypozyczalnia
Pozdrawiam :)
Tak Ewo, ja wiem o Stanicy (nawet tam sobie popłynąłem ostatnio). Ale mi chodzi o miejsca w centrum miasta. Chodzi mi o to, aby miasto bardziej żyło na wodzie.
Prześlij komentarz